Na Lombok zawitała w nocy wichura, a wraz z nią niespodziewanie pojawiła się burza w mojej Duszy…

Zanim przeskoczysz do konkluzji, daj się uprzedzić wiadomością o tym, że burza w moim przypadku niesie ze sobą ogrom inspiracji, tego co nowe, niesie świeżość…

Wśród zewnętrznego chaosu przypłynęła inspiracja, osnuło mnie jedwabne poczucie obfitości…subtelne, a zarazem intensywne, delikatne i wszechmocne w swoim pędzie.

Burza oczyszcza…zarówno ta na naszym ziemskim niebie, jak i ta która co jakiś czas odwiedza nasz wewnętrzny świat.

Po burzy przychodzi cisza…z niej wyłania się inspiracja…nowa nadzieja…motywacja…poryw serca…poczucie, że możesz wszystko!

Miewam te fale regularnie…raz na jakiś czas są szczególne, każda komórka mego ciała rozpoznaje jak wielka kryje się w nich moc…niosą nowe, obfite, pełne….

Każdy z nas ma w sobie ten otwierający bramy dostatku ogień…zajrzyj w swoje serce, zapytaj….a potem prawdziwie usłysz…za czym tęsknisz…? czego tak naprawdę pragniesz…? czego pragniesz tu doświadczać…?

Jakiekolwiek jest w Tobie pragnienie- jego urzeczywistniona wersja jest już Twoja! Tak- właśnie Twoja! Bez wyjątku….!

Nie daj się zwieźć powątpiewaniu umysłu, nie daj się…nie jesteś swoją głową!

Jesteś wielkim, wszechmocnym Twórcą, Kreatorem! Jesteś tu po to, by doświadczać WSZYSTKIEGO, co zagości w Twoim sercu, nie masz granic, możesz absolutnie WSZYSTKO!

Poczuj energię słów, które piszę…nie rzucam ich bowiem na wiatr…to Ja Jestem tymi słowami, cała się w nich zanurzam i jak z plasteliny lepię z nich rzeczywistość, którą kocham….

Pokażę Ci jak to zrobić…Jesteśmy dokładnie tacy sami….i Ty i Ja i Oni….żadne z nas nie ma limitu, życie jest nam dane po to, by żyć w pełni, by jak za dotknięciem różdżki tkać z indywidualnego snu materię…a potem delektować się nią, upajać tą nieskończoną finezją istnienia.

To nie jest pismo motywacyjne, to nie jest mająca zainspirować Cię przemowa…- to PRAWDA MOJEGO I TWOJEGO SERCA i nic nie zdoła jej powstrzymać przed ujrzeniem dziennego, ziemskiego światła…ona już rozkwita!

Nie wahaj się więc, nie oponuj…rozłóż jak skrzydła swe ramiona….unieś je w górę i poczuj jak otwiera się Twoje piękne, pragnące płynąć z rytmem Twego życia serca….otwórz się na wszelaką obfitość…ONA JEST JUŻ TWOJA!

Jedyne co ‘musisz’ zrobić to – Nic nie robić…nie przeszkadzać życiu, nie blokować…czyli…- przekładając na nieco prostszy język- WYJDŹ ZE SWOJEJ GŁOWY! Obudź się! Zobacz jaki Jesteś Wielki, jak możesz WSZYSTKO!

Jeśli nie doświadczasz nieograniczonej obfitości- możesz być pewien, że ją blokujesz, stawiasz opór…NIE RÓB TEGO…raz po raz, myśl za myślą, koncept za konceptem…patrz im w oczy i uśmiechaj się już ich nie kupując…wyjdź poza słowa…WEJDŹ DO SERCA….to tu mieszkasz…to tutaj wszystko w Tobie wie, wie bo pamięta, że…OBFITOŚĆ JEST NATURALNYM STANEM TWOJEGO ISTNIENIA i wszystko co pojawia się w Twoim sercu- JEST JUŻ TWOJE!