Chcesz więcej zrobić?
Wrzuć na luz!
Chyba wszyscy dobrze znamy uczucie, gdy nie radzimy sobie z nadmiarem obowiązków. Lista rzeczy do zrobienia zdaje się tak długa, a czasu w ciągu dnia tak niewiele…
W zależności od naszej osobowości, podchodzimy zazwyczaj do tego rodzaju sytuacji w dwojaki sposób: zaciskamy zęby, mobilizujemy siły i natychmiastowo przystępujemy do działania lub też całkiem się zniechęcamy, tracimy wiarę w swoje możliwości i rezygnujemy z robienia czegokolwiek.
Te dwa sposoby reagowania na nadmiar obowiązków są zupełnie różne, jednak cechuje je jedna wspólna charakterystyka: oba są podszyte pewnymi negatywnymi emocjami, niepokojem, niezadowoleniem z obecnej sytuacji.
Często, w ogóle nie bierzemy pod uwagę faktu istnienia jakiejś innej, trzeciej, pośredniej możliwości.
Dzieje się tak, ponieważ jesteśmy całkowicie pochłonięci zniechęceniem, podenerwowaniem czy też pośpiechem.
Gdy się poddajemy, nie robimy zupełnie niczego -co wprowadza nas w stan niezadowolenia, rozczarowania własną osobą, czy nawet poczucia żalu i złości w stosunku do siebie.
Kiedy, natomiast, mobilizujemy siły i zaczynamy w pośpiechu wszystko ogarniać- jesteśmy zestresowani, niezadowoleni i zmęczeni, a efekt naszej pracy jest często niezadowalający. Jak mogłoby być inaczej, gdy działamy w zdenerwowaniu, a nasza zdolność myślenia spada, popełniamy błędy, nie możemy się skoncentrować, chce nam się krzyczeć lub płakać…?
Chcesz więcej zrobić?
I co najważniejsze- wykonać to w zbalansowany, spokojny sposób.
Nic prostszego- zatrzymaj się na chwilę i….wrzuć na luz!
Dla tych, którzy zazwyczaj nie mają chwili do stracenia- może wydawać się to nadzwyczaj dziwne i bezsensowne, a już na pewno nieproduktywne.
Ja również należę do osób, które starały się zawsze wszystko zrobić na raz, teraz, szybko, byle było zrobione. W rezultacie- działając w ciągłym pośpiechu- nie byłam nigdy zadowolona z końcowych rezultatów i często musiałam powtarzać dane czynności od zera, co tylko potęgowało mój stres.
Dopiero, gdy pewnego dnia- poczułam, że nie mam już na tego typu działanie siły i zwolniłam tempo- nie mogłam wyjść z podziwu jak wiele można zrobić, gdy tylko zmieni się swoje wewnętrzne nastawienie.
Gdy czujesz, że przerastają Cię obecne obowiązki- nie wchodź w ten negatywny potok myśli, nie załamuj się, nie czuj z tym źle.
Wręcz przeciwnie- daj sobie chwilę, by się uspokoić, wyciszyć umysł, weź kilka głębokich oddechów- niech całe Twoje ciało poczuje, że napięcie może opuścić Twój system nerwowy.
Dopiero w tym nowym, bardziej zrelaksowanym stanie- zacznie powracać trzeźwość umysłu, większa organizacja i lepsze samopoczucie.
Wszystko to sprawi, że czas jakby zatrzyma się w miejscu!
Wiem, że może brzmi to dziwnie i nieprawdziwie, ale zapewniam Was, że jeśli sami spróbujecie- sami wyraźnie poczujecie tą zależność.
Gdy jesteśmy opanowani, w pełni akceptujemy obecną sytuację i podchodzimy do szeregu obowiązków z pozytywnym nastawieniem- czas jakby magicznie się rozciąga, a my wykazujemy się dużo większa efektywnością.
Gdy w pełni czujemy, że jesteśmy idealni i robimy tyle, na ile nas stać- sami możemy się zdziwić jak nagle wzrośnie nasza produktywność.
Chcesz więcej zrobić?
Nie daj się, więc, wciągnąć w szaleństwo swoich negatywnych myśli i podążających za nimi nieprzyjemnych emocji.
Gdy tylko zdasz sobie sprawę z tego, że zaczynasz panikować i się stresować- przypomnij sobie ten artykuł i uwierz, że zrobisz o wiele więcej, szybciej i prościej, gdy tylko odpuścisz sobie wszelki pośpiech, gdy odetchniesz i podejdziesz do tego z sercem pełnym akceptacji tego, co doświadczasz.
Jeżeli pragniesz podzielić się swoimi własnymi doświadczeniami lub też sprawdzonymi sposobami radzenia sobie z nadmiarem obowiązków- zapraszam Cię do umieszczenia komentarzy poniżej 🙂
I jeśli uważasz, że ten artykuł ma wartość, może wnieść coś pozytywnego do życia innych osób- PODZIEL SIĘ NIM Z INNYMI NA FACEBOOKU lub też po prostu go polub! Świat będzie Ci za to wdzięczny!
Zostaw komentarz