bezrobocie

Ostatnimi czasy temat bezrobocia wydaje się być zdecydowanie na topie. Nie muszę sięgać daleko- sama- choć z wyboru- jestem aktualnie bezrobotna, niektórzy moi znajomi i członkowie rodziny- również borykają się z tym przyprawiającym o zawrót głowy problemem.

Zazwyczaj, gdy zostajemy poinformowani przez swojego szefa o konieczności zwolnienia, wydaje nam się, że właśnie dzieje się coś przerażająco niedobrego i co gorsza- nie mamy na to najmniejszego wpływu.

Często okoliczność taka oznacza dla nas pasmo nieprzespanych nocy, nerwy, stan niepokoju i nieustannie towarzyszącą nam niepewność. Narzekamy na fakt bycia zwolnionym, czujemy się pokrzywdzeni i potraktowani w niesprawiedliwy sposób. Przeklinamy byłych szefów, firmę, gospodarkę, rządy i każdego, kto w jakiś sposób w naszych oczach- przyczynił się do tego nieszczęśliwego wydarzenia.

Co za tym idzie- nie tylko żyjemy w stanie podszytym ciągłym strachem, ale też przybieramy negatywne nastawienie do życia, w głowie przewija nam się długa lista potencjalnie czarnych scenariuszy. No i na pewno jeden z nich pojawi się w naszym życiu- myślimy. Z całą pewnością nie będziemy w stanie znaleźć nowego stanowiska pracy, bo przecież: bezrobocie jest teraz masowym problemem, wszędzie są cięcia etatów, gospodarka cienko przędzie i na dodatek nie mamy zbyt konkurencyjnych kwalifikacji czy odpowiedniego doświadczenia…..

Tak, więc film w naszych umysłach się kręci, my się nakręcamy a wszystko to przyprawia nas jedynie o przysłowiowy zawrót głowy. Istna zabarwiona pesymistycznymi barwami i mroczną muzyką karuzela kolei naszych dalszych losów.

 

A gdyby tak jednak-, choć na chwilę się w tym wszystkim zatrzymać?

Gdyby tak dać sobie i życiu szansę na ukazanie pozytywnych stron tego pozornie niemiłego doświadczenia?

Gdyby tak odpuścić sobie, choć na moment, i spróbować dojrzeć wszystko to, czego nie jesteśmy w stanie zauważyć funkcjonując ciągle w tym podwyższonym stanie gotowości i podenerwowania?

 

Wiem, że jest Wam ciężko na samą myśl o byciu tymczasowo bezrobotnym. Wiem, że prawdopodobnie wcale nie macie najmniejszej ochoty na głębszą analizę swojej obecnej sytuacji. Wiem również, że dopóki się weźmiecie się w garść, nie zaakceptujecie obecnych okoliczności i nie podejmiecie świadomych kroków w celu zrozumienia korzystnych stron tego, co Was teraz dotyka- będzie Wam ciężej wygramolić się z tego niepokoju i znowu pozytywnie spojrzeć na świat. A przecież kluczem do sukcesu jest właśnie wprowadzenie się w stan zadowolenia, gdyż dzięki niemu wszechświat pomoże Wam przyciągnąć ponownie do życia coś, co Was uszczęśliwi.bezrobocie2

 

A jakie mogłyby być pozytywy obecnego, bezrobotnego stanu rzeczy?

 

Otóż, jest ich naprawdę wiele! To niesamowite, że ich nie dostrzegamy, że nie czerpiemy z nich szczerej radości, nie czujemy wdzięczności za ten wyjątkowy dar od życia.

Gdy się jednak dobrze zastanowimy, to chyba większość z nas zgodziłaby się, że gdyby nie kwestia finansów- to wcale nie mielibyśmy nic przeciwko tymczasowej przerwie w pracy.

Tak, więc musimy przyznać, że w większości przypadków- chodzi nam głównie o tą nagłą nieprzewidywalność, poczucie utraty kontroli, a co za tym idzie- brak poczucia bezpieczeństwa.

 

Z metafizycznego punktu widzenia- jesteśmy zawsze otoczeni Boską opieką i dostajemy od losu jedynie to, co jest nam w danym momencie potrzebne i z czym możemy sobie poradzić. Sęk w tym, że na ogół nie dostrzegamy korzyści bycia zwolnionym z pracy. Nie widzimy ich, bo wcale nie próbujemy zdać sobie z nich sprawy, nie bierzemy możliwości ich występowania pod uwagę.

 

A więc czujemy, że czekają nas wielkie życiowe zmiany. I jest to prawda, tyle że nie ma w tym nic odkrywczego ani zapewne negatywnego.

Życie jest ciągłą zmianą, wszystko nieustannie się przeobraża, dojrzewa, ginie, rodzi, rozkwita, transformuje….życie to taniec, gra, zabawa, świeżość tego, co nowe, dotąd niepoznane.

Dlaczego tak bardzo się tego obawiamy, dlaczego przed tym bronimy? Nie unikniemy zmian, są nieoderwalną częścią życia, są częścią nas- więc przyjmujmy je z otwartym sercem i umysłem, cieszmy się na nie, bo wnoszą do naszego istnienia bryzę rześkości, nowość, ciekawość, ekscytację.

Jakby wyglądało nasze życie, gdyby wszystko było zawsze takie samo, gdyby wszystko było nam dane raz na zawsze, gdyby nie było zmian, niespodzianek losu, niczego nieznanego i nowego…?

Nie wiem jak Wy- ale osobiście uważam, że byłoby dosyć nudno i monotonnie.

Myślę, że dokuczałaby nam ta ciągle powtarzająca się codzienność, brak różnorodności, brak doświadczeń.

A doświadczenia zawierają w sobie przecież całe spektrum okoliczności, zarówno te postrzegane przez nas jako pozytywne jak i negatywne. Tylko dzięki kontrastowi- jesteśmy w stanie wyrażać samych siebie, mamy preferencje, konkretną osobowość, jesteśmy w stanie być jedyni w swoim rodzaju, stanowimy niezastąpioną, unikatową część świata.

I tak naprawdę wszystko co się dzieje nie jest ani dobre, ani złe- PO PROSTU JEST.

To my nauczyliśmy się przyklejać etykiety rzeczom, ludziom i wydarzeniom- nauczyliśmy się selekcjonować i dzielić wszystko na pozytywne i negatywne. Co za tym idzie- staramy się unikać tego, co uważamy za nieprzyjemne doświadczenia, bronimy się przed nimi rękoma i nogami, walczymy- i w rezultacie poprzez tą naszą wewnętrzną walkę- jedynie je potęgujemy ( w naszych umysłach i na planie fizycznym).

Ważne jest, by zrozumieć, że jesteśmy tu przecież po to, by doświadczać, by czuć i by się uczyć. Jesteśmy tu po to, by czuć wdzięczność za wszelkie pojawiające się w naszym życiu doświadczenia. Tylko wtedy- gdy je w pełni zaakceptujemy, czy nawet zaczniemy odczuwać pewnego rodzaju ciekawość i ekscytację przed tym, co nieznane- tylko wtedy- staniemy się jakby otwartym kanałem, zbalansowaną częścią świata. I tylko w takim to właśnie pozytywnie zabarwionym stanie harmonii- możemy szybko, łatwo i skutecznie przyciągnąć sobie do życia to, czego chcielibyśmy doświadczać.

happy attitude

Większość z nas latami wzbrania się przed zmianami, choć często tak naprawdę o nich marzymy- boimy się nieznanej, wolimy trzymać tego, co już nie kryje w sobie żadnych niewiadomych.

Dlatego też w pewnym momencie naszego życia- los sam serwuje nam porcję nowych wrażeń, stawia nas w sytuacji, kiedy musimy się poddać rozwojowi, metamorfozie- czy się to nam podoba, czy też nie.

Nie czujmy się wówczas pokrzywdzeni, bo tak naprawdę to wielki dar od życia, szansa na pójście za głosem serca, na robienie wszystkiego tego, o czym od lat rozmyślaliśmy.

Nie czujmy też, że jesteśmy bezużyteczni czy też nieproduktywni.

Na planie wszechświata, w oczach Boga- nigdy nie jesteśmy bezrobotni. Każdy z  nas, bowiem, przyczynia się do codziennego funkcjonowania tego świata, jest światełkiem dla wielu bliskich mu osób, wspiera, uczy, wpływa na cały szereg sytuacji, ludzi i rzeczy. Każdy z nas jest niezastąpiony, unikatowy, jedyny w swoim rodzaju i bardzo potrzebny. Brak kogokolwiek z nas sprawiłby, że świat nie byłby pełny, jakaś jego część nie byłaby wypełniona naszym indywidualizmem, odmiennością, niesamowitością.

Jesteśmy zawsze na pełnym etacie w obliczu Boga, Wszechświata, czy też jakkolwiek życzycie sobie nazwać te rządzące w naszej rzeczywistości Siły 🙂

Czy ta świadomość nie daje Ci sporej dawki radości i optymizmu?

 

A co poza tym? Jakie są pozytywne strony naszego tymczasowego braku pracy?

 

  1. Mamy w końcu więcej czasu dla siebie i rodziny
  2. Możemy się wysypiać i chodzić do łóżka, kiedy nam się to tylko podoba
  3. Możemy zacząć robić coś dla siebie, realizować swoje pasje, poświęcić im więcej niż dotychczas czasu i energii
  4. Możemy rozważyć swe możliwości i w końcu odważyć się na zmianę zawodu, na aplikowanie do prac, o których dotąd tylko mogliśmy marzyć
  5. Możemy się zrelaksować, pozytywnie wpłynąć na stan zdrowia
  6. Możemy zacząć zdrowo się odżywiać, przyrządzać bardziej czasochłonne i niezwykle zdrowe potrawy
  7. Możemy się rozpieszczać
  8. Możemy zacząć więcej ćwiczyć
  9. Możemy poświęcić swój wolny czas na pomoc innym
  10. Możemy odnaleźć naszą prawdziwą pasję, sens życia- gdyż to właśnie w takich chwilach oderwania od codziennej monotonii i stresu- nasza intuicja zaczyna dawać nam o sobie znać, stajemy się bardziej połączeni z otaczającym nas światem, bardziej kreatywni
  11. Możemy w końcu zająć się od dawna odkładanymi ‘na potem’ sprawami
  12. Możemy zacząć upiększać nasz dom/mieszkanie
  13. Możemy zdecydować, iż odtąd chcemy świadomie kreować swoje życie i zapoznawać się stopniowo z technikami prawa przyciągania
  14. Możemy nauczyć się doceniać to, co mamy w życiu pozytywnego
  15. Możemy nauczyć się odczuwać wdzięczność
  16. Możemy znaleźć pracę, która sprawi, że poczujemy się spełnieni
  17. Możemy znaleźć pracę, która zapewni nam znacznie wyższy przychód
  18. Możemy w końcu odważyć się założyć własny, upragniony biznes
  19. MOŻEMY ROBIĆ ABSOLUTNIE WSZYSTKO, CZEGO TYLKO ZAPRAGNIEMY! DAJMY WIĘC PONIEŚĆ SIĘ FANTAZJI, MOŻLIWOŚCI DALSZEGO ROZWOJU NASZEGO LOSU NIE MAJĄ GRANIC- TO TAKIE EKSCYTUJĄCE, TO WIELKA PRZYGODA 🙂

Powyższa lista jest dość długa, mogłaby być jeszcze dłuższa. Każdy z Was mógłby do niej dodać cały szereg indywidualnych spostrzeżeń i pozytywów.

Co jest jednak kluczowe to uświadomienie sobie, że zwolnienie z pracy nie musi być przez nas postrzegane- jako życiowa kara czy przeciwność losu. free time

Wręcz przeciwnie- tylko od nas zależy, jaką przyjmiemy postawę i czy postanowimy się martwić czy radować.

Wszystkie z powyżej wymienionych korzyści dadzą Wam zadowolenie, jeśli tylko postanowicie podejść do tego doświadczenia w sposób otwarty i pogodny. Funkcjonując natomiast w tym radosnym stanie- wskoczycie na wyższe, pozytywne wibracje energetyczne (w Was i otaczającym Was polu)- które z kolei zagwarantują szybkie przyciągnięcie pożądanych przez Was okoliczności.

 

Cieszmy się, więc, tym wyjątkowym okresem – może to jedyna w naszym życiu tego typu okazja na całkowitą swobodę, beztroskę, świeżość i ekscytację bezrobocia 😉