Delektując się promieniami ogrzewającego twarz słońca, rozpieszczam się kolejnymi kęsami wegańskiego lunchu. Siedzę w mojej ulubionej kafejce- z zainteresowaniem przeglądając stronice nowej, inspirującej książki.

Życie jest takie piękne, gdy po prostu daję sobie to, co daje mi zadowolenie- pomyślałam.

Kilka stolików dalej kelnerka przyniosła siedzącej tam czwórce osób rachunek. Ich napinające się ciała przyciągnęły moją uwagę. Wyczułam dyskomfort- choć oczywiście mogę jedynie zgadywać co naprawdę się w nich działo. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że wokół nich rozciągała się nisko wisząca mgła, w której skrępowanie mieszało się z lękiem, niepewnością i wstydem. Poczułam to w swoim ciele, przypomniała sobie i moje przynoszące owy dyskomfort pieniężne sytuacje. Może i Ty je pamiętasz, może wciąż są dla Ciebie obecne?

Podążając za melodią mojej wyobraźni oraz aktywizując w sobie wspomnienie podobnych doświadczeń widziałam jak jedno z nich czuje się zobowiązane do zapłaty całego rachunku. Siedząca z nimi kobieta nie chciała, by ktoś pokrywał jej rachunek, zapytała czy może zapłacić jedynie swoją część oraz czy pozostali znajomi mają przy sobie odliczoną gotówkę. Na twarzy jednego z mężczyzn malowało się zakłopotanie- zupełnie jakby bał się, że to jemu przypadnie zapłata największej kwoty. Kobieta wyciągnęła z portfela odliczone 28zł i szybko położyła na środku stołu- wyraźnie chciała to jak najszybciej mieć za sobą, nie chciała już czuć tego dyskomfortu. Widoczny był też moment, w którym zapłaciła- jej barki się rozluźniły, ulga była naprawdę zauważalna. Kolejny mężczyzna zdawał się być jakby zawstydzony. Być może poczuwał się do zapłaty rachunku kobiety, jednak nie wiedział jak to uczynić nie zobowiązując się do pokrycia całości.

Wróciły wspomnienia. Pamiętam jak przez lata przenosiłam w sobie podobną emocjonalną bombę o podłożu finansowym. Najzabawniejsze było to, że ja zawsze miałam pieniądze. Nie ważne jednak jak wiele ich już zgromadziłam- moje wnętrze wypełniał lęk kiedy się z nimi spotykałam. Zupełnie jakbym nie ufała, że wciąż będą płynąć, zupełnie jakbym się bała stracić coś, co fuksem i wielkim trudem wygenerowałam.

Przyszedł dla mnie moment, gdy dane mi było zapoznać się z tematyką matczynej rany.

Zrozumiałam jak krążące wokół pieniądza wzorce z dzieciństwa- ‘ wprowadziły się’  i na dobre zadomowiły w mojej podświadomości.

Na szczęście w ich obliczu- przyswoiłam również przekonanie o tym, że jestem ‘ w czepku urodzona’. Do dziś pamiętam jak moja rodzina regularnie powtarzała, że ‘Sylwia ma zawsze szczęście i niczym czarownica przyciąga do siebie wszystko, czego zapragnie’. To dzięki temu otwierającemu wierzeniu z lekkością manifestowałam dobrobyt. Z drugiej jednak strony- cierpiałam prawdziwe katusze kiedy miałam go jakoś rozdysponować , dostawałam niemałej zadyszki- kiedy obawiałam się, że przyjdzie mi za kogoś zapłacić. Często też czułam się wykorzystana.

Dziś już wiem, dzięki pracy z matczyną raną, że tego typu blokujące spełnienie schematy wypływają ze stylu naszego wczesnego wychowania.

Wiem też, że w braku ich świadomości- skutecznie sabotujemy swe małe i większe poczynania, odbieramy prawo do szczęścia.

Największy wpływ ma na nie oczywiście matka, która demonstrując swoje własne, nieuświadomione finansowe lęki- obdarowuje nas prezentem w postaci :

Wstydu lub lęku operowania pieniądzem

Wstydu przyjmowania, bycia obdarowywaną

Lęku przed bliskością kojarzoną z przyjęciem czegoś od innych

Lęku przed jego utratą

Przeświadczeniem o utracie pieniądza kiedy tylko pojawi się jego nadwyżka

Poczuciem niezasługiwania na niego

Lęku przed ośmieszeniem jeśli tylko zaczniesz się realizować, sięgać po dostatek i osiągać sukcesy

Lęku przed rozczarowaniem innych czy porażką

Lęku przed bólem utraty czegoś na czym nam zależy- w wyniku czego wolimy nie mieć niż mieć i ryzykować, że stracimy

Poczuciem bycia wykorzystywaną

Poczuciem, że wszystko jest na moich barkach, muszę być silna, nie mogę nikomu ufać

Wzmożoną potrzebą kontroli

Lękiem przed nadmierną odpowiedzialnością i przerzucaniem ich na kogoś z kim tworzymy relację opartą na uzależnieniu

Wstydem przed byciem sobą

Strategią udawania kogoś innego, bardziej zamożnego czy chętnie obdarowującego

i wiele innych.

Niezależnie od przenoszonych wzorców zachowań finansowych-  niemal każdy z nas miał lub wciąż ma całą paletę zakodowanych w sobie mechanizmów, które jedynie pozornie chronią i bardzo namacalnie blokują nasz dostęp do realizacji pragnień i dobrego samopoczucia.

By je wypuścić- musimy przepracować tzw. Matczyną Ranę, cofnąć się do czasu kiedy jako dziecko uwierzyliśmy w daną finansową rzeczywistość i nawiązaliśmy z pieniądzem konkretną- najczęściej opartą na lęku- relację.

Co więcej- przyglądając się matczynej ranie- szybko rozpoznajemy w jakim stopniu solidaryzujemy się z własną matką, czyli- w jakim stopniu nie pozwalamy sobie na sukces i spełnienie, bo przecież- musimy być wierne temu, co doświadczała nasza matka.

Po czasie rozpoznania, przychodzi czas na uwolnienie. Coraz częściej pozwalasz sobie, by  czuć, widzieć, ale- nie reagujesz już tak jak dotąd dyktowało Ci Twoje nawykowe zachowanie.

Jest to czas odkrywania coraz większej wolności i spokoju. Jest to czas coraz śmielszego sięgania po własne marzenia, czas łączenia się z własną prawdą i wewnętrzną siłą.

Pamiętaj bowiem, że w Twoim stawiennictwie do głębokich wglądów kryje się siła, która otwiera Cię na obfitość, która Ci się jeszcze nie śniła!

 

Czujesz, że ten dyskomfort obcowania z i blokowania pieniądza dotyczy również Ciebie?

Chcesz usłyszeć więcej na ten temat?

Zapraszam do mojego artykułu : Pieniądze a matczyna rana

szeregu darmowych nagrań: Matczyna rana- klucz do spełnienia

oraz jedynej w roku edycji Programu Online: Oktawy Miłości