Kobieta, która kocha za mocno…oddaje siebie bez reszty… każdym swym starannie przemyślanym gestem zabiega o miłość i akceptację… im bardziej się stara, tym mniej jej otrzymuje…paradoksalnie…
Ktoś patrzy na nią z boku i stwierdza, że kocha za bardzo…
Ona jednak nie kocha za bardzo – Ona po prostu nie kocha siebie…
Nie musisz niczego nikomu udowadniać…- tak długo jak będziesz to robić – tak długo Oni będą pokazywać Ci jak niewiele znaczysz…
Gdy w sile swej gotowości, mimo niepewności- przestaniesz udawać, starać się, zabiegać… gdy będziesz sobą…- docenią Cię, zostaną Ci, których chcesz doświadczać…z którymi wspólne obcowanie to radość i przyjemność…
W pewne jesienne już popołudnie zawitała do mnie kobieta… siadając na welurowej wyściółce sofy mego gabinetu-momentalnie wybuchła gorzkim szlochem…- zostawił mnie… to moja wina… byłam taka zazdrosna, obsesyjnie go kontrolowałam… sama bym nie wytrzymała..wcale mu się nie dziwię… ale kocham go… mam dość… to tak boli… nie chcę być już taka…
– przełykając łzy-wyrzuciła z siebie jednym tchem…
Czy bycie z nim naprawdę Cię cieszyło, co takiego Ci dawał… jak się przy nim czułaś…?- zapytałam
Nie byłam samotna… odparła…chociaż…wciąż się denerwowałam… bo on ciągle wodził wzrokiem za innymi kobietami…
Co Ci dawał? Czy oby na pewno nie byłaś z nim samotna? -powtórzyłam me pytanie…
Noooo…nie byłam samotna…powtórzyła…w jej głosie słychać już było przebijające się głębsze zrozumienie siebie…
Ok…popatrzmy na to z innej strony…- gdybyś mogła wykreować sobie partnera swoich marzeń… jakie miałby jakości… jaki byłby dla Ciebie…. jak byś się przy nim czuła…?
… płynący z Jej zwilżonych płaczem ust, upragniony opis mężczyzny- w najmniejszym stopniu nie przypominał tego, o którym szlochając opowiadała…
Dlaczego rezygnujesz ze swych marzeń, dlaczego zadowalasz się tym, czego wcale nie chcesz – zapytałam…?
Pytanie to wypełniło rozbrzmiewającą między nami ciszę…pozwoliłam, by się w niej zanurzyła…to tu znalazła prawdę…w chaosie emocji i bólu…mogła prawdziwie dojrzeć swe serce…jego tęsknotę…
Kobieta, która nie kocha siebie – z całych sił pragnie nakarmić się na zewnątrz…
Im bardziej o to zabiega, tym częściej doświadcza odrzucenia…i coraz większej intensywności wewnętrznego głodu…
Gdy Jesteś w sobie pełna – bierzesz z życia to, co jest w nim prawdziwie dla Ciebie
Nie zadowalasz się drugorzędnym posiłkiem tylko po to, by się chwilowo nasycić…
dobrze już wiesz, że ten posiłek nie jest po prostu dla Ciebie…
Nie zabiegaj więc o Jego miłość kochana…nie żebraj… nie graj… nie błagaj…
Cokolwiek doświadczasz – skieruj wzrok na siebie…doceń się, ujrzyj i swe piękno obnażaj…
I kiedy dzień za dniem będziesz tak blisko przy sobie – obiecuję, że ten który jest tylko dla Ciebie – dojrzy Cię i z wdzięcznością serca odnajdzie w każdym, nawet tym największym życia tłumie…♡
Jeśli ten wpis ma dla Ciebie znaczenie, może być ważny dla Twojej siostry, dla drugiej kobiety…PODZIEL SIĘ NIM
Zostaw komentarz