Miłość w Tobie, miłość wokół Ciebie.

 

Przez lata szukałam miłości, nie przychodziła…choć czasem myślałam, że to ona, ale…już za chwilę rozpoznawałam, że to tylko ekscytujące emocje, które stygną…
Pragnęłam głębi i prawdy, radości niczym nie uwarunkowanej, miłości dotąd przeze mnie nieznanej, zapomnianej…za którą coś we mnie tęskniło, a tęsknota ta rozrywała już me serce…
Przez lata szukałam miłości…pojawiła się w moim życiu, gdy…odkryłam ją w sobie…i…zaprzestałam wszelkich poszukiwań…
Marzyłam, ale…nie oczekiwałam…pragnęłam, ale…nie żądałam…
Po prostu byłam…Szanując, kochając siebie dokładnie tu i teraz, taką, jaką Jestem…

To dla mnie coś naprawdę wielkiego…nigdy wcześniej tego nie doświadczałam, nigdy tym nie byłam…nigdy dotąd tego nie odkryłam…
przez dekady szukałam gdzieś wokół siebie, ale…coraz wyraźniej widziałam, że nikt nie może mi tego na stałe podarować…nikt, kto sam tego nie miał…tej miłości do siebie…

Gdy przychodzi na Ciebie czas, gdy pojawia się gotowość…brama samoistnie się otwiera…
dostajesz zaproszenie, które coś w Tobie przyjmuje i wchodzisz w tą nieznaną, napawającą umysł lękiem przestrzeń zaufania, oddania i pokory…wchodzisz i …nie wiesz dokąd zmierzasz, ale…coś w Tobie lgnie…nie łapiąc się już na przydrożne łakocie i rozpraszacze…
I masz wokół siebie tych, którzy tą drogą kroczyli i wciąż kroczą, wesprzyj się na ich doświadczeniu i niezachwianej już wierze w to, że tylko miłość…
Oni już wiedzą, Ja wiem….coś w Tobie wie i dlatego…czytasz chociażby te słowa, których znaczenie wykracza poza wszelki termin literacki czy wypowiedź…

Gdy odkryłam to w sobie, w moim życiu zakwitła wiosna….moje serce odżyło…a w moim codziennym, najzwyczajniejszym życiu zagościła miłość, o jakiej mi się nawet nie śniło….

Dziękuję, z całego serca dziękuję