Miłosne opowieści, ludzkie opowieści.
Przeglądam się w Tobie….
W Tobie rozpoznaję me własne smutki i cienie
Twoje oczy pokazują mi jak bardzo się boję i jak mocno cieszę swą wolnością
Przeglądam się w Tobie…
Nikt nie pokaże mi mnie samej lepiej niż Ty…tak zupełnie pozornie przypadkowo…
Nie wiesz co czynisz…a jednak każde Twe słowo, gest czy spojrzenie są dokładnie tymi, których potrzebuję, by uzdrowić galopujący umysł
Relacja międzyludzkie, zwłaszcza te partnerskie, to studnia, w której ciemności możesz zaginąć bądź też wyłonić się odżywiona nektarem jej głębin
Kiedy podchodzimy powierzchownie i nawykowo do naszych codziennych interakcji- bardzo łatwo jest nam zatracić się w poczuciu, że On, Ona, Oni nie powinni być tacy, jacy są w danej chwili.
Ocena to paliwo napędowe ego, które kocha się zapętlać, szukać, analizować, porównywać, ganić, chełpić.
Tak długo jak w swej nieświadomości wybierasz, by kontynuować tą dobrze każdemu znaną rozgrywkę oprogramowania psychiki- tak długo będziesz miotana na sinusoidzie myśli, emocji i schematycznych reakcji.
Jogi Bhajan, w jednej ze swoich proponowanych sutr ery wodnika, wskazuje: Rozpoznaj, że druga osoba jest Tobą.
Jeśli należysz do osób środowisk rozwojowych- stwierdzenie to nie jest Ci zapewne obce, być może je nawet rozumiesz…ja też przez lata rozumiałam…
Nie zmieniało to jednak faktu tego, iż w dalszym ciągu w obecności pewnych bliskich mi osób czułam się notorycznie pokrzywdzona i zraniona.
Pewnego dnia pojawiło się we mnie jedno proste, lecz przebudzające pytanie: Czy ja naprawdę żyję tym, co pojęłam intelektualnie…? Czy wcielam w swoje zwykłe, codzienne życie to, co pozwala obcować z przestrzenią miłości i prawdy, czy Jestem posłanką wolności, za którą tęskni moja Dusza…?
Ku rozczarowaniu mojego umysłu- musiałam przyznać, że walizka mych życiowych mądrości wciąż pozostawała nierozpakowana, czysto intelektualnie pojmowana…
Podjęłam świadomą decyzję o tym, by mimo lęku i strategii oporowych mej psychiki- po prostu zacząć nią żyć- za co jestem wdzięczna sobie, życiu i każdej stanowiącej perfekcyjne lustro mego wnętrza osobie.
Świadome podejście do związku- choć wyścielone prostotą nowej percepcji, nie jest łatwe.
Prosto brzmi propozycja przyjmowania drugiego człowieka takim jaki Jest przy jednoczesnej otwartości na to, iż reprezentuje on pewien wyparty bądź też nieuświadomiony aspekt nas samych.
Wyobrażenie idylli bardzo szybko może przeistoczyć się w bagniste ciernie- jeśli na skutek złego zrozumienia świadomego podejścia do relacji- zaczniemy dusić i tłumić w sobie emocje, które aż proszą się o prawo do istnienia.
Jak więc podchodzić do codziennych interakcji z ukochanym (bądź każdą inną osobą), by uczyć się nowego, opartego na bezwarunkowej miłości, spojrzenia.
Zacznijmy może od tego, czym jest owa miłość.
Nie jest ona emocją, czyli tym, o czym przekonują nas w telenowelach, romantycznych powieściach czy rodzinnych przekazach.
Miłość, o której mówię jest wszystkim co Jest…zawierają się w niej też i emocje, podobnie jak wszelakie myśli, wybory, stany i życiowe okoliczności…
Miłość jest tkaniną, z której wciąż pleciemy scenariusze każdorazowych doświadczeń- zarówno tych świadomych jak i jeszcze uśpionych.
Miłość, o której mówię, zawiera w sobie Twoją naturalnie darowaną Ci przez życie wolność, jak i iluzję ograniczeń, w które na tym etapie egzystencji wybierasz, by wierzyć.
Miłość ta nie szuka potwierdzenia ani poklasku, jest idealna w swej fakturze, nie neguje, nie wybiera, nie ocenia, pozwala Ci na każde- nawet najboleśniejsze doświadczenie.
Otula Cię swą wieczną obecnością…cierpliwie ‘czeka’ aż pewnego dnia prawdziwie rozchylisz swe powieki i dojrzysz…magię prostoty życia, która tętni w Twej nieskończonej istocie.
Otwierając się na jej subtelność i wszechobecność w obcowaniu z ukochaną Twemu sercu osobą rozpoznaj, że:
Wszystko co między Wami zachodzi jest idealne, bo zawsze, ale to zawsze -służy Waszej dalszej ekspansji oraz wglądowi.
Świadome podejście do relacji nie polega na ukrywaniu negatywnych emocji czy też modyfikowaniu swoich zachowań tak, by prezentować się na jako akceptująca wszystko i nieustannie zadowolona istota.
Świadome podejście polega na braniu odpowiedzialności za własne odczucia przy jednoczesnej akceptacji tego, że mamy prawo czuć i otwarcie wyrażać to, co obecnie zachodzi w naszym wzburzonym bądź też ekstatycznie pobudzonym wnętrzu.
Świadoma relacja to widzenie drugiej osoby bez oceny…to wyjście poza uwarunkowane koncepty umysłu, nazywanie czegokolwiek oraz projektowanie swoich własnych wyobrażeń na drugą stronę relacji.
Jeżeli czujesz, że Twój partner wpływa na komfort bądź też dyskomfort Twego wewnętrznego doświadczenia- zaufaj, że nawet i te bolesne momenty mają miejsce między Wami po to, by ułatwić Ci rozpoznanie samego siebie w tym pięknym, idealnym lustrze Jego oczu.
Wgląd w siebie, natomiast, wymaga Twej gotowości i konsekwencji w praktykowaniu.
Może być Ci trudno od razu rozpoznać mądrość zakamuflowaną w drażniącym Cię lub wręcz przeciwnie- ekscytującym- Jego sposobie bycia, ale…jeśli dasz sobie czas i przestrzeń na dalsze wglądy i eksplorację tego, co owe zachowanie w Tobie pobudza- z całą pewnością odkrycia te staną się integralną częścią Twojej codzienności.
Z czasem, kiedy spoglądając w Jego kierunku pojawi się w Tobie zamysł o tym, że on Cię neguje bądź faworyzuje- zamiast wchodzić w ocenę jego postawy, Ty, w swej wyższej świadomości zapytasz samej siebie- w co teraz wierzysz, że czujesz się tak, jak się czujesz…
A potem…być może…opierając swą piękną, pozbawioną masek twarz na jego ramieniu…być może…mu o tym po prostu opowiesz…
Zostaw komentarz