gossipingwomen

Jak każdego dnia zaczęłyśmy przygotowywać się z Julką do wyjścia na spacer, najprawdopodobniej na jej ulubiony plac zabaw.

Gdy już miałyśmy się zbierać do wyjścia, nagle zadzwonił telefon i na cały pokój rozbrzmiał wesoły głos mojej znajomej.

Bardzo chciała się z nami dziś spotkać, co bardzo mnie ucieszyło, gdyż jej kilkuletnia córeczka świetnie rozumie się z moja Julką- a to oznacza dobrą zabawę dla nich, a dla nas czas na spokojną rozmowę, zdanie relacji z tego, co u nas ostatnio słychać.

Spotkałyśmy się i razem wyruszyły w kierunku parku. Dziewczynki od razu zaczęły się świetnie razem bawić. Widząc je nieopodal, mogłyśmy stanąć w kolejce po kawę i kontynuować nasze dopiero rozpoczęte dialogi.

Właśnie miałam zamiar coś opowiadać, gdy nagle do słowa nie dopuściło mnie padające z jej ust stwierdzenie: A cóż ona na sobie ma? W co ona się dziś ubrała? Naprawdę niektórzy ludzie to w ogóle nie mają wyczucie gustu…tak się wypuścić i to w biały dzień…Popatrz tylko…No nie mam racji…?

W tej właśnie chwili się ocknęłam

Zorientowałam, po tym nagłym momencie ciszy, że zostało zadane mi właśnie jakieś pytanie, na które nie bardzo wiem co miałabym odpowiedzieć…

No wiesz…widocznie lubi taki styl, każdy ma inny gust…- cicho powiedziałam…

Nie miałam najmniejszej ochoty wciągać się w tą bezsensowną- dla mnie- rozmowę na temat zupełnie nieznanej, przypadkowo napotkanej na naszej drodze osoby.

Szybko zmieniłam temat, zaczęłam coś opowiadać i powoli ruszyłyśmy dalej w stronę placu zabaw.

Nasza rozmowa była naprawdę absorbująca, lubię tak sobie czasami luźno podyskutować, oderwać od ekranu komputera i nie myśleć o wszystkim, co jeszcze muszę zrobić po powrocie do domu.

Na mojej twarzy malował się szeroki, szczery uśmiech…

Aż tu nagle- pach- i znowu…najwyraźniej ktoś inny stał się przypadkową ofiarą ostrych komentarzy mojej znajomej:

‘Ma takie duże dziecko, a jeszcze jej brzuch po ciąży nie zleciał’…Widocznie jej nie zależy, niektóre kobiety tak mają, jak już tylko dorobią się dziecka to przestaje je obchodzić jak wyglądają…itd. Itp. Ten potok słów nie zdawał się mieć końca, przynajmniej nie w najbliższej przyszłości 🙂

Tym razem, jednak, w pewnym sensie odcięłam się od jej osądów i zagłębiłam w ciszy własnym rozmyślań. Moja świadomość nagle się wyostrzyła, postanowiłam potraktować to nieco irytujące mnie zachowanie koleżanki- jako życiową lekcję i obserwację…pamiętam, że i ja kiedyś lubiłam oceniać ludzi, z jakiegoś powodu dawałam się w to wciągać, chyba nawet czerpałam z tego prawdziwą przyjemność…

Przestałam to robić, gdy kilka lat temu przystąpiłam do procesu zwiększania własnej świadomości oraz do pracy nad moim rozwojem osobistym.

Dlaczego jednak wcześniej to robiłam, dlaczego ocenianie innych ludzi sprawia większości z nas prawdziwą frajdę…dlaczego w ogóle poświęcamy na to swoją uwagę, dlaczego jest to dla nas pewnego rodzaju rozrywką…?

 

Popatrzyłam na moją znajomą jakimś innym niż dotychczas, celowo bardziej oceniającym wzrokiem i nagle zauważyłam, że jej ubiór jest tak dobrany, by jak najsprytniej maskować ‘mankamenty’ jej własnej po ciążowej sylwetki.

Aha- doznałam olśnienia…

A więc jednym z powodów naszych ostrych ocen w stosunku do innych ludzi- jest podświadome odwracanie uwagi od tych samych cech, zachowań, charakterystyk występujących w nas samych.

Zabawne, jak sprytnie nasz umysł, nasze ego- potrafi w ekspresowym tempie przenieść koncentrację z czegoś, czego u siebie nie lubimy, nie akceptujemy- na drugą, najczęściej nawet nie znaną osobę.

Przypomniała mi się od razu sytuacja sprzed kilku lat, gdy to ja sama komentowałam zachowanie, a dokładniej mówiąc dość odważny taniec jednej z moich współpracownic.

Dostałam wtedy dużą lekcję zrozumienia, gdy nagle jedna z moich bliskich koleżanek powiedziała mi wprost: A ty jak niby tańczysz, Sylwia? Przecież twój taniec jest często równie odważny i wyzywający jak jej…?

Zatkało mnie dosłownie wtedy. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Teraz już nie pamiętam, ale zapewne zrobiłam się wtedy porządnie czerwona.

W sekundzie skutecznie odechciało mi się kontynuować- ten jeszcze sekundę temu- sprawiający mi przyjemność- osąd niczego nie winnej osoby.

Teraz, dobrze wiem, że nie chodzi o to, by mieć do siebie pretensje, czuć się winnym tego typu zachowań. Nie to zamierzam pokazać w tym artykule.

Każdy jest na danym etapie rozwoju osobistego, każdy jest jaki jest i dokładnie w tym miejscu, w którym być teraz powinien.judging

Co mam jednak na celu- to uświadomić, zwrócić uwagę na to, jak często w zupełnie nieświadomy sposób- postępujemy i co gorsze- nawet nie wiemy, nie próbujemy zrozumieć co się głębszego kryje za chęcią demonstracji tego typu postępowań.

 

Co się, więc, kamufluje- pod przykrywką chęci osądzania innych, pod ich obmawianiem, komentowaniem i krytykowaniem ich wyglądu, zachowań, cech…itp.?

 

Jak zawsze, powodów, zależności- może być całe spektrum.

Ja jednak chciałabym Wam przybliżyć kilka najczęściej spotykanych, a należą do nich:

  1. Ocenianie czegoś, czego nie bylibyśmy w stanie tolerować u siebie, w swoim zachowaniu.

Jest to ściśle powiązane z tematyką występujących w nas i określonych przez G.Junga jako Cienie- odrzuconych, nieakceptowanych części naszego Ja.

Czyli, jeśli na przykład- należymy do osób bojących się wyrazić własne zdanie, powiedzieć co wolimy, jakie są nasze preferencje- to, gdy nagle spotykamy odważną, głośno mówiącą o swoich potrzebach osobę- z pewnością może nie przypaść nam do gustu jej zachowanie.

Możemy wówczas zacząć ją oceniać np. mówiąc: Ona to nie ma obciachu, bezwstydna jest- tak głośno wyrażać swoją opinię. I do tego w ogóle nie bierze pod uwagę co inni mogą o niej pomyśleć…’

Taka sytuacja jest wyraźnym przykładem na to, iż uważamy takiego typu zachowanie za niepoprawne, nie możemy go zaakceptować.

Dzieje się tak, ponieważ postępowanie tej osoby- demonstruje wszystko to, czego brakuje w sam samych do swobodnego wyrażania własnej osobowości, preferencji.

Gdybyśmy byli świadomi występowania tego typu zależności- moglibyśmy wykorzystać tą sytuację, pojawiające się w nas emocje- do zrozumienia swoich własnych, proszących o uleczenie i swobodna ekspresję- części naszego Ja.

W przeciwnym wypadku, gdy wszystko to odbywa się w zupełnie nieświadomym stanie istnienia- zaczynamy krytykować i oceniać- tym samym automatycznie odwracając uwagę od swych własnych, zranionych aspektów osobowości.

 

  1. Oceniamy innych, nie zdając sobie sprawy, nie zauważając- iż sami cechujemy się dokładnie takim samym zachowaniem, wyglądem, charakterystykami.

Punkt ten odnosi się do przykładów zawartych we wstępie tego artykułu, dlatego też nie będę  go już ponownie teraz omawiać i prezentować. Może jeszcze tylko dodam, iż dostrzeżenie tego typu zależności- także i tutaj może bardzo nam pomóc w zrozumieniu swoich własnych niedoskonałości, a następnie do ich zaakceptowania, pokochania siebie i innych takim jakimi właśnie są.

  1. Na widok kogoś, czegoś- czujemy wzrastającą w nas zazdrość  i dlatego też doszukujemy się w tej osobie, wydarzeniu rzeczy które możemy krytykować, negatywnie oceniać.

Czyli na przykład, gdy spotykamy osobę która odniosła sukces- może wywołać ona w nas uczucie poniesienia porażki, bycia niespełnionym, gorszym. Dlatego też nasz mechanizm obronny automatycznie doszukuje się w tej osobie cech, zachowań, czegokolwiek co umniejszałoby jej osiągnięcia w naszych oczach. Możemy na przykład powiedzieć: może i jest on spełniony zawodowo, ale za to ma nieudane życie rodzinne, jest samotny i na pewno nie czuje się z tym dobrze. Tak to właśnie jest, że sukces odbiera ci czas na inne aspekty życia…itd. Itp.friends

 

Jak, więc, widzicie- świadomość po raz kolejny- jest absolutnym kluczem do lepszego samopoczucie, do bycia sobą, odkrycia i zrozumienia samego siebie.

W przeciwnym razie- gdy po raz kolejny postępujemy nieświadomie, gdy oceniamy innych, krytykujemy, wytykamy- jest to najczęściej automatyczna reakcja naszego ego, które usilnie próbuje zamaskować nasze prawdziwe uczucia.

Co więcej- ciągłe życie w nieświadomości, ignorowanie, tłumienie w nas tego rodzaju silnych emocji- doprowadza tylko do ich stopniowego potęgowania, a co za tym idzie- do coraz intensywniejszej potrzeby krytyki innych, czyli życia w negatywie.

 

Zdecydujmy, więc, by być coraz bardziej świadomym- naprawdę warto, daje to wielką wolność i zwraca nam prawo do bycia sobą…:)