Jak czegoś mocno chcemy to łatwo nam popaść w pewnego rodzaju desperację. Koncentrujemy się wówczas na fakcie nie posiadania jeszcze tego czegoś upragnionego, a więc na braku. Nasza uwaga idzie w stronę podszytych smutkiem stwierdzeń ‘nie mam, wciąż tego nie mam’.

Życie jest proste w naturze, nie faworyzuje nikogo, równomiernie, zawsze tak samo dobiera dla nas kolejne doświadczenia, które odpowiadają naszym obecnym nastrojom i wewnętrznym krajobrazom.

Gdy spoglądasz w dal w oczekiwaniu, gdy się spinasz, bo tak mocno chcesz mieć, a jeszcze tego nie masz, gdy myślisz  o braku- życie na Twe własne zamówienie przywołuje dla Ciebie jeszcze więcej tego ‘nie mam’, stanu oczekiwania, frustracji.

I na odwrót- kiedy w swej nowo odkrywanej świadomości wybierasz, by uczyć się przesterowywać swą uwagę z braku na obfitość- życie daje Ci coraz więcej tego, co wzbudza w Tobie docenienie i poczucie wewnętrznego oraz namacalnego bogactwa.

Pragnienie, które nie jest puszczone wolno- dusi się dłonią naszego oczekiwania. Powszechnie nazywamy to oporem. Z jednej strony świadomie czegoś chcemy, a z drugiej- tkwiąc w miejscu spięcia i kontroli- podświadomie to od siebie odpychamy czy blokujemy.

Mawia się, że należy wypuścić  podszyte lękiem oczekiwanie przy jednoczesnym zachowaniu stanu, w którym wypełniamy się pewnością, że to co się dla nas wydarzy.

Jak jednak oczekiwać bez oczekiwania

Jak pragnąć bez przymierania z pragnienia?

Pragnienie będąc inicjującym składnikiem naszego nowego doświadczenia- o wiele szybciej i prościej się dla nas urzeczywistni, gdy zaufamy sobie i życiu.

Przywołując ku pomocy logikę- skoro coś się w nas pojawia to dzieje się tak, by poprzez naszą formę wyłonić się i stać częścią naszego doświadczenia.  Zbędne jest tu wszelkie kontrolowanie, bo kiedy tylko wewnętrznie zaakcentujemy chęć otwarcia się na dane pragnienie-wraz z  naturalnym przepływem życia- jeśli ma do nas przyjść to z całą pewnością się dla nas w swoim tempie pojawi. Nadmierna kontrola jest symbolem zwątpienia w mądrość i nieograniczoność tego niepojętego życia. Gdy temu dajemy uwagę- dostajemy więcej tego to właśnie zwątpienia, staje się coraz intensywniejsze, oddalamy się od przestrzeni radości kreacji swego życia, bo oddalamy się od zaufania.

Nie da się opowiedzieć o tym jak oczekiwać bez desperacji oczekiwania, jak po prostu wiedzieć, że coś się dla nas wydarzy.

Ta zachodząca w każdym z nas subtelność jest dla naszej własnej, indywidualnej eksploracji, to nasz prywatny test do przerobienia, nasza życiowa lekcja.

To, co możemy jednak o tym powiedzieć to przypomnienie o istotności zaufania w owym procesie. Zamiast dawać uwagę temu czego jeszcze nie ma, zamiast rozmyślać o tym co zrobić, by nie czuć oczekiwania, zamiast ponownie się w ten sposób gubić i pogrążać- wybierz, by zostawić ten labirynt i skierować swój wzrok tam, gdzie wszystko jest idealne i wolne.

Patrz na to, co już działa w Twoim życiu i czuj docenienie.  Przypominaj sobie po kilkanaście razy dziennie, że życie wie co robi i że możesz mu zaufać. Takie często przypomnienie buduje w nas coraz większe poczucie bezpieczeństwa i spokoju.  A to, z kolei, poluzowuje nasz ścisk i przywołuje do nas wypuszczenie. Wszystko pozornie dzieje się samoistnie, lecz jednak w dużej mierze jest Twoim każdorazowym, świadomym wyborem tego, gdzie patrzysz.

I nagle zupełnie naturalne staje się, że wraz z Twym kolejnym pragnieniem- robisz to, co należy, by się zrealizowało, a potem puszczasz je wolno. Wewnętrznie wiesz, że życie usłyszało Twą intencję i że gdy teraz zajmiesz się sobą i swoim zadowoleniem- o wiele szybciej i łatwiej przyjdzie Ci doświadczać to, co sobie wymarzyłaś.

————————♥

O OBFITOŚCI, wychodzeniu z mentalności braku i uczeniu bogatego doświadczania- w mojej książce Bogaty Budda. Bierz z życia to, co najlepsze’

Zamów ją TUTAJ.

Wczoraj dotarła do mnie Twoja książka i naprawdę jestem nią całkowicie pochłonięta. Póki co jestem na 5 rozdziale i każda wolną chwilę przeznaczam na jej zgłębianie.Czytając,mam wrażenie,że pisałaś ją „pode mnie”.Choć o wielu aspektach poszukiwań własnego balansu znam już z Twoich nagrań to tutaj znajduję nowe,inne drogowskazy do znalezienia tego „złotego’środeczka”.

Książka jest wspaniałym „nośnikiem” w  w bardziej zrozumiałe i przewidywalne życie.Pozwala ogarnąć i pojąć wiele,zdawałoby się,nieistotnych zdarzeń w naszym życiu.Przeczytałam ją w wielkim pośpiechu jak w upalny dzień łapczywie pije się wodę aby  szybko zaspokoić pragnienie.Teraz,zamierzam jeszcze raz ją przeczytać ale podejść do tematu bardziej przygotowaną- zaopatrzyłam się w flamaster i zamierzam podkreślać to co chciałabym szczególnie utrwalić sobie w głowie.

Bardzo Ci dziękuję za tę wiedzę,która bardzo ze mną rezonuje i jest mega przystępna w czytaniu.

Czekając na Bogatego Buddę zaczęłam żałować  nieprzemyślanego  zakupu o książce która prawdopodobnie okaże się kolejną typu Prawo przyciągania i pseudoduchowości wykorzystywanej do pompowania swojego sprawstwa w oparach duchowego narcyzmu. Nawet zastanawiałam się kto z moich znajomych lubi new age to dam. Zajrzałam i  jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Bardzo.Dziękuje za książkę w której odnajduję dużo mądrości a nie duchowego lub rozwojowego zadufania. To co piszesz jest mi bliskie.