Obnażony perfekcjonizm to po prostu lęk. Lęk o to, że nie jesteś wystarczająco dobra, że nie zasługujesz, że inni poznają prawdę o Tobie, zostaniesz zdemaskowana, wyeksponowana, zdradzona, krytykowana. Próbując zamaskować owe obawy perfekcjonizm nakazuje, by być cały czas idealną. W jego postrzeganiu tylko wtedy jesteś bezpieczna, bo nie narażasz się na ocenę czy niezadowolenie. Sęk w tym, że to pozorne bezpieczeństwo kosztuje Cię też ogrom wysiłku- bo przecież trzeba nieustannie podtrzymywać wizerunek tej, która jest idealna.
Perfekcjonizm to lęk na wysokich obcasach i w pełnym makijażu. To lęk udający że jest godny podziwu, używający wyrafinowanego języka i pakietów etykiet.
To wszystko jest jednak jedynie próbą przysłonięcia prawdy o tym, że pod powłoką perfekcjonizmu kryje się zwykła obawa.
Perfekcjonizm jest kłamstwem, skrywaną w podświadomości opowieścią, które sugeruje że trzeba płacić za fakt bycia tutaj na ziemi, jako człowiek, że trzeba posiąść mistrzowskie umiejętności, by zasłużyć na bycie tutaj. To tak jakbyśmy aplikowali o rolę do filmu, którego już jesteśmy częścią.
Nikt z nas nie musi zasługiwać na to, by tutaj być ,nikt nie musi być idealny by tu przebywać, nikt nie musi niczego płacić- sam fakt tego, że tu Jesteś świadczy o Twojej wyjątkowości. Niczego nie musisz, wszystko możesz. Wystarczy, że Jesteś.
Bogaty Budda to książka, które zmienia, prawdziwie otwiera na życie i doświadczanie jego nieograniczonej obfitości.
W ciągu pierwszego miesiąca od daty premiery kupiliście jej wszystkie egzemplarze, obecnie trwa jej dodruk. Bogaty Budda w czerwcu znalazł się na 10 miejscu rankingu bestsellerów Sensus oraz w pierwszej 20-stce Top 100 Empiku. Napisano na jej temat obszerny artykuł w sierpniowym wydaniu magazynu Sens, lipcowym Czwartym Wymiarze oraz na licznych blogach.
Książka jest o OBFITOŚCI, wychodzeniu z mentalności braku i uczeniu bogatego doświadczania- w mojej książce ’Bogaty Budda. Bierz z życia to, co najlepsze’
♥ Zamów ją TUTAJ.
Wczoraj dotarła do mnie Twoja książka i naprawdę jestem nią całkowicie pochłonięta. Póki co jestem na 5 rozdziale i każda wolną chwilę przeznaczam na jej zgłębianie.Czytając,mam wrażenie,że pisałaś ją „pode mnie”.Choć o wielu aspektach poszukiwań własnego balansu znam już z Twoich nagrań to tutaj znajduję nowe,inne drogowskazy do znalezienia tego „złotego’środeczka”.
Książka jest wspaniałym „nośnikiem” w w bardziej zrozumiałe i przewidywalne życie.Pozwala ogarnąć i pojąć wiele,zdawałoby się,nieistotnych zdarzeń w naszym życiu.Przeczytałam ją w wielkim pośpiechu jak w upalny dzień łapczywie pije się wodę aby szybko zaspokoić pragnienie.Teraz,zamierzam jeszcze raz ją przeczytać ale podejść do tematu bardziej przygotowaną- zaopatrzyłam się w flamaster i zamierzam podkreślać to co chciałabym szczególnie utrwalić sobie w głowie.
Bardzo Ci dziękuję za tę wiedzę,która bardzo ze mną rezonuje i jest mega przystępna w czytaniu.
Czekając na Bogatego Buddę zaczęłam żałować nieprzemyślanego zakupu o książce która prawdopodobnie okaże się kolejną typu Prawo przyciągania i pseudoduchowości wykorzystywanej do pompowania swojego sprawstwa w oparach duchowego narcyzmu. Nawet zastanawiałam się kto z moich znajomych lubi new age to dam. Zajrzałam i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Bardzo.Dziękuje za książkę w której odnajduję dużo mądrości a nie duchowego lub rozwojowego zadufania. To co piszesz jest mi bliskie.
Kochana Sylwuniu! Ciesze sie z Twoich sukcesow i dziekuje Ci, ze w ktorejs informacji podalas jak sie odzywiac. i ja tak zaczelam….Pierwsze dwa dni czulam sie przygnebiona i smutna, no i pomysllam sobie, ze kawa i slodkosci wprowadzaly mnie w znakomity humor, ale wiedzialam tez, ze potrzebuje 10 dni, by przyzwyczaic sie do nowego jedzenia. Wyobraz sobie moje zaskoczenie, ze juz na 3 dzien JEDZENIA TAK JAK TY poczulam sie znakomicie, rewelacja! Chudne jak glupia, mam duzo wiecej czasu, bo juz ciagle nie przyrzadzam posilkow, a jem 3 razy dziennie.
Twoja ksiazke nie moge zamowic, bo nie mam konta zlotowkowego, zaloz sobie konto w euro (prosze), to bede mogla przelewac pieniadze.Poprosilam moja przyjaciolke w Polsce, by mi kupila Twojego „Budde”, ona mieszka kolo Pily, tam pewnie tez jest empik.
Sylwuniu! Jestes moim kolejnym ziemskim aniolem, jak to dobrze, ze Ciebie poznalam, dziekuje, ze jestes