Nawiąże do pieniądza, bo mam wrażenie że to na jego oddźwięk nagle zatrzymujemy się i zaczynamy reflektować.
Nie wyssałam tego stwierdzenia z sennych marzeń, ale z twardych dowodów – za każdym razem gdy piszę lub prowadzę szkolenie o pieniądzu temat ten budzi o wiele większe zainteresowanie niż chociażby miłość do siebie, spokój czy praca z lękiem.
Duży popyt tego zagadnienia wzbudził również spore zainteresowanie coachów i innych osób wspierających rozwój. 

Kiedy 10 lat temu stworzyłam mój pierwszy autorski program online- Kurs Przyciągania Pieniędzy, mało kto poruszał ten temat. 
Dziś, dosłownie roi się od ekspertów finansowych. Ale nie do tego chciałam nawiązać. O tym może innym razem. 

Kiedy mówię o lęku i o ważności uczenia się z nim obcowania- pierwsze co przychodzi na myśl to lęk związany z asertywnością, zaznaczeniem swoich granic, zmianą pracy czy też otwarciu się na szereg innych zmian. 
To wszystko jest oczywiście pięknym procesem wychodzenia poza lęk.  Podobnie jak udowadnianie sobie czy innym, że mogę skoczyć na bungee, polecieć sama na drugi koniec świata czy też zostać matką kilkoro dzieci. 

Dawniej byłam przekonana, że jestem bardzo odważna.  Wszyscy przecież widzieli – bez problemu zmieniałam kolejne wymagające prace, w młodym wieku wyjechałam z niczym zagranicę, rozwodziłam się, skakałam z samolotu, chodziłam sama nocą i w końcu upubliczniałam.
Sęk w tym, że choć działania te z pewnością wymagały odwagi – tak naprawdę tuszowały szeroką gamę zakamuflowanych we mnie i co najważniejsze – skutecznie blokujących moje spełnienie – lęków. 

Wróćmy do pieniądza skoro to jego wybrałam na bohatera tego wpisu. 

Myślisz sobie- ok, by mieć go więcej – muszę zmienić podejście, odważyć się prosić o więcej, być bardziej przedsiębiorcza, uzyskać dodatkowe kwalifikacje, więcej pracować, coś wykombinować. 
Może tak, może nie ale- w moim doświadczeniu pracy z kilkoma tysiącami osób w tym zakresie wyraźnie widzę, że to co blokuje ich przypływ, to co hamuje obfitość to lęk w najróżniejszych odsłonach. 

Nie jest to ten lęk, który od razu widzisz i starasz się poprzez swą odwagę obejść.

Lęk, do którego nawiązuje kryje się pod plandeką emocji dyskomfortu, który aktywizuje się w Tobie kiedy obcujesz z pieniądzem. 

Ten lęk jest super sprytny. Nie chce przecież, by go namierzyć, zna Twe słabości, wie jak działać.

I tak też nagle niespodziewanie wyładowujesz swą złość na parterze czy pani w sklepie, bo myślisz że zrobili coś czego robić nie powinni. 
Tymczasem złość ta zaczęła się gromadzić w Tobie już o poranku kiedy zaglądnęłaś na konto czy przypomniało Ci się, że czeka Cię ten nagły, niechciany wydatek. Brrr… a to im się niestety oberwało…

W ten oto sposób działający w tle, nierozpoznany lęk skutecznie blokuje obfitość o której marzysz.
A Ty sobie myślisz, że w temacie pieniądza jest całkiem nieźle – nauczyłaś się już przecież z otwartością dawać i przyjmować, praktykujesz wdzięczność – kanał przepływu powinien więc być otwarty. 
Jednak tak nie jest i nie rozumiesz dlaczego. 

Kluczem jest Twoja gruntowna praca z zakamuflowamym lękiem.
Powiem więcej – absolutną bazą spełnienia i obfitości w każdej życiowej sferze jest głęboka praca z lękiem: jego rozpoznaniem, oswojeniem a następnie codziennym uczeniem się wychodzenia poza niego, działania mimo jego i wchodzenia w Zaufanie.
Tak właśnie znajdziesz przepływ i lekkość, których szukasz. 
Musisz zacząć od pracy z lękiem, a potem pozwolić by umiejętność ta była Twym kompanem do końca Twojego życia. 

Powodzenia!

A jeśli czujesz, że chcesz w tym ukierunkowania i prowadzenia – zacznij od darmowego WEBINARU 9 września, po którym zaistnieje możliwość przyłączenia się do programu ’ Od lęku do zaufania’.