butterflyKiedy czujesz, że nie możesz już dłużej tkwić w tym samym miejscu, gdy wyraźnie życie pcha cię w jakimś nowym, nieznanym kierunku…- zanim po raz kolejny zaczniesz odwlekać coś, co i tak jest nieuniknione- weź się w garść i po prostu to zrób!

Jak często pojawia się w nas uczucie bezsensu tego, co obecnie wypełnia nasze życie…?

Jak często coś w nas, jakaś wewnętrzna siła- bez wątpienia daje nam do zrozumienia, że czas coś zmienić, pójść w inną stronę…?

Jak często wywołuje to w nas uczucie lęku, niepewności czy nawet paniki…?

Jak często rezygnujemy z podjęcia jakichkolwiek kroków, gdyż strach przed zmianami, przed nieznanym terytorium zbyt bardzo nas paraliżuje…?

 

Jeżeli jest to coś, co co jakiś czas ewidentnie pojawia się w Tobie, jeśli nieustannie odwlekasz podjęcie decyzji, szukasz wymówek, odwracasz uwagę, zagłuszać swoje pragnienia…- nie rób tego, ponieważ….to tylko przedłuży twe wewnętrzne rozterki czy cierpienia, a życie i tak w taki czy inny sposób ‘zmusi’ Cię do zmian których potrzebujesz.

Nie piszę tego po to, by Cię wystraszyć, wręcz przeciwnie- chcę Ci powiedzieć, że wszystko to jest dla nas bardzo pozytywne i życie chce zawsze dla nas jak najlepiej.

Jedynie my, przeszyci wewnętrznymi lękami i niepewnością- niejednokrotnie wolimy kurczowo trzymać się starych, dobrze znanych, nawet niepożądanych okoliczności życiowych. Z obawy przed nieznanym- wybieramy coś nawet i bolesnego, jednakże przynajmniej dobrze już poznanego.

Czy nie jest to nieco żałosne…?

 

Ja sama, przez wiele lat, w przeróżnych życiowych sytuacjach- każdorazowo wybierałam coś, co choć zadawało mi ból, to jednak- było mi znane i wydawało się bezpieczniejsze. Nie zdawałam sobie, bowiem, sprawy z jednego zasadniczego faktu mówiącego, że poczucie spełnienia kryje się po przejściu przez nasze wyimaginowane, często- zupełnie nielogiczne- lęki i obawy.

Życie, jednak, za każdym razem- i tak układało się w taki sposób, by jakby wymusić na mnie pewną zmianę, o której tak naprawdę od dawna marzyłam.

Zazwyczaj, gdy to się już działo, ogarniało mnie przerażenie, czułam się jak ofiara i niejednokrotnie zadawałam sobie na głos pytanie typu: Dlaczego mi się to właśnie przydarza…?

Spoglądające jednak wstecz, wyraźnie widzę, dostrzegam sens każdorazowej życiowej zmiany- nawet tych, które niegdyś wydawały mi się czystą okropnością, których się bałam i przed którymi latami potrafiłam się wzbraniać.

Zdałam sobie również sprawę z tego, iż co tak naprawdę boli- to nasz własny wewnętrzny opór, brak akceptacji zmian, ciągłe koncentrowanie się i roztrząsanie negatywnych stron naszych doświadczeń. Gdybyśmy od razu zaakceptowali nieuchronność życiowych przemian- płynęlibyśmy z życiem w  piękny, spełniony i bardzo zbalansowany sposób.

By tego dokonać, musimy się najpierw otworzyć na to, co nieznane. Musimy być chętni, by przyglądnąć się swojemu wnętrzu, wsłuchać w ten wiecznie zagłuszany głos naszego serca, intuicji.

Być  może to właśnie Tobie od dawna podpowiada ona, że czas już zmienić zawód, partnera, miejsce zamieszkania, podejście do życia, uczesanie czy też jakikolwiek inny życiowy aspekt…?

Dlaczego udajesz, że nic się w Tobie nie zmienia, dlaczego lekceważysz ten cudowny głos wewnętrznej mądrości i miłości…?

Dlaczego tak bardzo się boisz, że zostaniesz zraniony, że pożałujesz…?just do it

Gdybyś wiedział/-a- jak bardzo jesteś kochany i wspierany przez życie- nie zastanawiałbyś/ -ałabyś się ani przez chwilę czy warto zacząć się realizować, podążać za pragnieniami, marzeniami.

To, co jest w Tobie, ten głos, Twe największe pragnienia- są tam, ponieważ masz moc by je zrealizować. Gdyby było to niemożliwe, nie pojawiły by się w Tobie…nie byłoby ich tam…

Zaufaj, więc, życiu, zaufaj sobie i tej wielkiej niezmierzonej inteligencji, która wypełnia każdy aspekt naszego życia, każda naszą komórkę, każdy oddech, każdy moment….

Życie jest po to, by być nieustannie spełnionym i uradowanym…zaufaj mu, więc, bo tylko serce pokaże Ci drogę do życia pasją, do poczucia że jesteś w domu 🙂

Zaufaj i ‘Just do it!’.