Ty to wiesz.
Łatwo powiedzieć, że się czegoś nie wie…
Jak często zasłaniamy się tym zwalniającym z odpowiedzialności za własne życie słowem tylko po to, by uniknąć zrobienia tego, czego robić się obawiamy.
Kiedy pozostaniemy prawdziwie ze sobą szczerzy, rozpoznamy, że mało kiedy naprawdę nie wiemy jaki jest kolejny życiowy krok…
Nie twierdzę, że za każdym razem jest w Tobie klarowność tego, co powinnaś teraz zrobić, ale…z całą pewnością w swoim sercu wiesz- co Ci już dłużej nie służy, od czego warto odejść.
Być może należysz do osób, które żyją w przekonaniu o braku połączenia z własną Duszą, intuicją czy sercem.
Zwał jak zwał, ale…jestem przekonana, że w każdej życiowej sytuacji doskonale wiesz co Cię już dłużej nie karmi, a może nawet wysysa z życiowej radości i poczucia spełnienia.
Sęk w tym, że kiedy umysł dorabia atrakcyjną dla niego historię Twego życia- nie chcesz tego wypuścić, bo przecież…miałaś w tym znaleźć ukojenie i szczęście. To Twoja strefa komfortu, może nie za przyjemna, ale przynajmniej stabilna.
Dziś rano wyskoczył mi mój dawny wpis na facebooku, dokładnie z przed 3 lat.
Byłam wtedy w miejscu, w którym wiedziałam, że życie które wiodę nie jest dla mnie, nie byłam szczęśliwa.
Bałam się zmian, ale…w końcu jakaś nieopisana wewnętrzna siła popchnęła mnie w nowym, nieodgadnionym wówczas kierunku.
Nie znałam tej drogi, ale…coś we mnie doskonale wiedziało, że…już czas wypuścić to, co tłamsi lub wręcz zabija moją Duszę.
Nie twierdzę, że było łatwo…bo nie było. Po wyjeździe z UK i samotnym osadzeniu w Danii, po stopniowej rezygnacji z praktykowanego przez dekadę zawodu, po rozpadzie kolejnego małżeństwa…w końcu zza chmur zaczęło przebijać się światło…
Dziś, mając w sercu i wokół siebie miłość, dopiero dziś…jasno i wyraźnie widzę jak za każdym razem, gdy pozwalałam czemuś odchodzić- jednocześnie otwierałam się na magię i radość o niebo piękniejszego doświadczenia.
Światło to czeka tu i na Ciebie, pragnie rozgrzewać i nasycać radością codziennej egzystencji i Twoje piękne, wolne serce.
Być może nie rozumiesz co powinnaś teraz zrobić, ale…zatrzymaj się i dostrzeż czy przypadkiem nie wiesz od czego jesteś już gotowa, by odejść…
Jest bowiem takie miejsce w Tobie…prawdziwe i kochające…które zawsze, ale to zawsze szepce i podpowiada, że już czas wrócić do siebie i być szczęśliwą…
Czy Jesteś gotowa, by się wsłuchać….?
A potem….
Czy Jesteś gotowa, by go posłuchać…i zaufać…?
Zostaw komentarz