Kobieta, która w dzieciństwie była świadkiem emocjonalnych gierek rodziców, ich niedojrzałości, wzajemnego, naprzemiennego przyciągania i odpychania- w dorosłym życiu, z dużym prawdopodobieństwem- będzie angażować się w relacje, które również opierają się na ucieczce bądź gonieniu.
Kotek goni myszkę, myszka ucieka by nie utracić swej niezależności, ale też- podoba jej się to, że nie musi robić wiele, by kotek o nią zabiegał i z nią był.
Jest to częsty, powielany z relacji na relację schemat, który bazuje na unikającym (myszka) oraz lękowym (kotek) stylu przywiązania.
W zdrowej relacji, czyli w tak zwanym- bezpiecznym stylu przywiązania- oboje partnerzy są ze sobą równi, potrafią w otwarty i dojrzały sposób być ze swoimi emocjami oraz je wyrażać , wykazują stałość i dążą do kompromisu przy jednoczesnym zaznaczeniu swoich potrzeb i granic.
Taka relacja jest możliwa, jeśli takowej przyglądamy się w dzieciństwie- jednak dla wielu z nas – obraz bliskiej, cieszącej relacji został mocno zaburzony i na podwalinach tej wizji – tworzyłyśmy swoje dorosłe związki. Nie muszę chyba dodawać, że potrafią być one bolesne i męczące. Trudno jest bowiem stworzyć coś zdrowego na gruzach nieporozumień, chaosu i bólu.
I nie chodzi tu o to, by szukać winnego, tkwić w poczuciu bycia ofiarą, czy uważać, że nie mamy szczęścia w relacjach. Chodzi o to, by się zatrzymać i świadomie spojrzeć na mechanizmy, które nami sterują i które do tej pory uznawałyśmy za swoją tożsamość.
Kluczem jest przejęcie odpowiedzialności za siebie, swoje życie i te zautomatyzowane, głęboko zakorzenione zachowania. Ważne jest tutaj rozpoznanie, że owszem – taki czy inny destrukcyjny mechanizm w nas działa, ale nie jest on nami i my nie musimy mu swojego życia oddawać.
Ważna jest też decyzja, by uczyć się poza owe nawyki wychodzić, czyli już się na nie nie łapać. A nie jest to na początku łatwe, bo myszka przenosi w sobie mocny impuls ucieczki, a kotek – z całych sił pragnie się zbliżyć i zrobi wszystko, by przy pomocy różnych sztuczek i gierek – utrzymywać zainteresowanie myszki.
Sprawa jest o tyle skomplikowana, że mechanizmy zachowań obu stron są w takiej relacji destrukcyjne i do tego wzajemnie się magnetyzują.
To dlatego – z dużo większym prawdopodobieństwem – kobieta przejawiająca cechy myszki będzie przyciągać i wchodzić w związek z partnerem o równie zaburzonym nastawieniu do siebie i związku niż z osobą dojrzałą, przejawiającą styl przywiązania bezpieczny.
To zupełnie jak z katem i ofiarą. Kotki lubią gonić myszki, a myszki – choć uciekają- tak naprawdę lubią być przez koty zdobywane (przynajmniej na moment).
Kobieta, która bardzo mocno ceni sobie niezależność, oczekuje że druga strona się jej podporządkuje i uzna jej zdystansowane podejście do związku. Nie jest ona typem osoby, która lubi mówić o swojej emocjonalności, uważa bowiem że jest to prywatny obszar, z którym każdym sam powinien sobie poradzić. Przyciąga ona partnera, który z lęku przed odrzuceniem, czy utratą – pozwala sobą zarządzać i ustalać reguły. Taka relacja wydaje się idealna – przynajmniej do czasu, gdy okazuje się, że partner nie do końca jest zadowolony z bycia podporządkowanym i zaczyna przejawiać pierwsze odsłony niezadowolenia, własnego zdania czy sygnalizuje również swoje potrzeby.
Kobieta- myszka- odbiera takie zachowanie jako atak na jej wznoszoną na piedestał niezależność i stanowi to dla niej zagrożenie. Oddala się więc, obwarowuje murem, ucieka- a dla zlęknionego odrzuceniem kotka- jest to kolejne potwierdzenie przenoszonego schematu- bycia porzuconym, nie ważne jak się stara i co robi – w końcu znów mu się to przytrafia.
Tak też – najczęściej nieświadomie – obie strony zasilają i wzajemnie udowadniają sobie swe najgłębsze obawy i przekonania.
Kobieta (bądź mężczyzna) uciekająca – przekonuje się o słuszności swojego braku zaufania i potrzebie zdystansowania, a parter (może być to kobieta lub mężczyzna) – zostaje utwierdzony w przeświadczeniu o klątwie utraty (bliskości, potwierdzenia swojej wartości, tego na czym mu zależy).
Kobieta, która oddała swoje życie w ramiona schematu goniącej kotki – ponad wszystko pragnie bliskości i czułości, chce niemal scalić się z partnerem, być doceniana, zapewniana i chwalona. Tak bardzo boi się utraty bezpiecznego gniazdka, które zbudowała. I to właśnie z tej obawy – przez długi czas, zwłaszcza na początku relacji – będzie udawać, że godzi się na każdą regułę ceniącej swoją niezależność myszki.
Ból bycia niewystarczająco widzianą czy ważną – będzie w niej jednak stopniowo narastać i w końcu dojdzie do miejsca, w którym zacznie coraz głośniej sygnalizować swoje lęki i potrzeby. Wyrażenie ich aktywizuje w zdystansowanej myszce reakcję obronną – bo zacznie ona wyczuwać, że traci grunt, swoją niezależność, a partner który był tak dotychczas potulny – okazuje się być innym, rozczarowującym ją człowiekiem.
W takim układzie, w głębokiej nieświadomości obu stron – niezwykle trudno o trzeźwość i zdrowe porozumienie. Jest ono możliwe tylko wtedy, gdy partnerzy otworzą się na przyjrzenie operującym w nich schematom, ich zrozumienie i świadomy wybór uczenia się wychodzenia poza nie.
Nie jest to łatwe, jest to pewnego rodzaju wyzwanie, ale też – w obecnych czasach – coraz więcej stęsknionych za prawdziwą, bliską, karmiącą relacją – par- decyduje się na ten proces odkrywania i siebie jako osoby i jako części związku.
To piękny i bardzo cenny proces. I tak cudownie jest go doświadczać wzajemnie się w nim wspierając, eksplorując i ucząc życia poza destrukcyjnymi mechanizmami.
Co najlepsze – już nawet samo doświadczenie wiedzy o możności istnienia takowych wyuczonych zachowań, już samo poczucie, że coś tu ze mną rezonuje, coś mi ten opis przypomina – jest pierwszym, kluczowym krokiem powrotu do siebie i zdrowych, opartych na bezpiecznym stylu przywiązania – relacji.
Tak więc – zamiast przytłaczać się ilością wglądów – spójrz na nie oczami docenienia i wiedz, że życie bardzo mądrze i konsekwentnie Cię w tym prowadzi. Wiedz, że poprzez kolejne dotkliwe schematy i relacje – życie nawiguje Cię do miejsca, w którym już nie jako dorosłe dziecko, ale dojrzała kobieta- wybierzesz już tylko zdrowy, cieszący Cię związek. To już się dla Ciebie dzieje, Kochana!
Czujesz, widzisz, rozumiesz…?
Myszka wychodzi ze swej dziury, a kotek już jej nie goni. Kiedy są razem – jest im dobrze, tak samo jak jest im dobrze, gdy dają sobie przestrzeń.
—————–♥
🌸31 stycznia, podczas 9 już spotkania bezpłatnego cyklu Dorosłe Dzieci Dysfunkcyjnego Domu- przyjrzymy się kolejnym destrukcyjnie wpływającym na nasze relacje mechanizmom oraz BĘDZIE TO PIERWSZA ODSŁONA pakietu 'Wychodzę z DDA/DDD’, czyli starannie opracowanego Dzienniczka Notatek, Zeszytu Ćwiczeń oraz licznych dodatków, które otwierają oczy i umysły na nową, zdrową, spełnioną jakość życia (poza destrukcyjnymi mechanizmami DDD/DDA).
Każdy uczestnik cyklu będzie mógł skorzystać z tego pakietu na bardzo preferencyjnych, dostępnych tylko przez tydzień- warunkach.
Jeśli chcesz się jeszcze przyłączyć do bezpłatnego cyklu DDD/DDA: wejdź TUTAJ
Droga Sylwio,
wielkie wrażenie zrobiło na mnie przeczytanie opowieści o myszce i kocie. To mi pokazało z całą wyrazistością schemat moich związków. Jestem uczestniczką, prowadzonego przez Ciebie, kursu Wyjść z DDD. Jestem bardzo wdzięczna za wiedzę, którą dostaję. Powoli zaczynam odkrywać schematy, według których żyję. Uświadomienie ich sobie sprawiło, że wkroczyłam na drogę powrotu do siebie. Mam nadzieję na konsekwentne dążenie do życia jako kobieta kompletna. Bardzo dziękuję za mądrość ,miłość i dobroć, których od Ciebie doświadczam ❤️
Bogusia