Co zrobić, gdy mamy w sobie 2 przeciwstawne głosy?

Jeden mówi, żeby coś robić, a drugi, żeby nie

Jeden wątpi, a drugi zagrzewa do działania, ekscytuje

Jeden mówi, że to dobry pomysł, a drugi, że będziesz żałować

Każdy z nas zna taki chaos i często miotamy się w tym, za którym głosem pójść

Do tego jeszcze, kiedy jesteśmy na ścieżce rozwojowej- staramy się zidentyfikować, który z tych głosów należy do serca, a który do ego

Nie zdajemy sobie wtedy sprawy, że- każdy tego typu głos- analiz, pytań, zwątpienia itp.- jest głosem naszego umysłu, czyli naszej struktury ukształtowanej tożsamości, ego

Ten, który pyta do kogo należy ten czy inny głos- też jest głosem, kolejnym, umysłu

Zmieszanie wynika z niezrozumienia konceptu głosu serca czy intuicji

Znowu- to, co często podkreślam- mamy tendencję do fiksacji na wiedzy czy teoriach bez przyjrzenia się , co one tak naprawdę znaczą

I tak też- tkwimy w wyobrażeniach, a one- generują frustrujące oczekiwania

Oczekujemy, np.- że pewnego dnia, jak tylko wystarczająco się postaramy- usłyszymy jakiś wzniosły głos i będziemy mieć pewność, że to serce

Czekamy na taki stan, zdarzenie i się tylko frustrujemy

Tymczasem głos serca to nie jest jakiś dźwięk o niebiańskim zabarwieniu czy obraz przemawiającej do nas anielskiej postaci. Nie jest to jakiś odgłos, który byłby inny niż zabarwienie myśli.

Głos serca jest bardziej jak czucie, 'wiedzenie’ w sobie, poza logiką czy analizą

I dlatego- w nawiązaniu do naszego tematu mam kilka podpowiedzi:

  1. Po pierwsze rozpoznaj, że wszystkie głosy to tylko energia w formie myśli, przychodzą i odchodzą, żaden nie jest gorszy ani lepszy, żaden też nie jest tym, który wie czy nie wie, co się wydarzy- to my nadajemy im więcej lub mniej znaczenia poprzez ‘stawianie’ na dany, bardziej przekonujący głos

Twoje prawdziwe 'wiedzenie’  jest poza tymi głosami, Ty w sobie coś po prostu wiesz i tyle

  1. Dlatego też- dla mnie- wybór czegoś, podjęcie decyzji- jest o tyle proste, że ja już nie daję uwagi tym mieszanym, skrajnie innym głosom, ale raczej- patrzę i czuję- co mnie szczerze przyciąga, czyli- na co mam ochotę

Lubię porównywać to do chwili, w której zachce Ci się zaparzyć np. herbaty. Jak wiesz której chcesz? Jak wiesz, na jaką masz ochotę- czy to pomarańczowa, czerwona, chai, zielona czy inna? Ty to po prostu wiesz, prawda? Ten smak, aromat- w tej chwili Cię przyciąga.

Dokładnie tak samo jest z pragnieniem, której jest teraz z Tobą spójne, a więc jest Twoim wewnętrznym głosem

  1. Dla ułatwienia, by oddać też głos logice: można spojrzeć tak coachingowo- na swoje wartości i zobaczyć czy dane wybory idą z nimi w parze. To takie logiczne zobrazowanie czy coś jest czy nie jest- obecnie- dla mnie

Ale nawet tutaj- jeśli coś nas szczerze przyciąga, a nie wpasowuje się to do naszej obecnej listy wartości to i tak- ostatecznie głos serca- nie musi być logiczny. Jeśli czujesz ten magnetyzm to zaufaj, bo nie jesteś w stanie przewidzieć ile dobra i magii kryje się dla Ciebie tu, gdzie idziesz za sobą, pozwalasz sobie na bycie w tym, czego nie rozumiesz, ale- co Cię  tak magnetyzuje