Zaufanie jest przeciwieństwem kontroli. Czasami wydaje nam się, że jak nauczymy się ufać to wtedy wszystko będzie już dobrze, czyli po naszej myśli.

Zaufanie nie jest żadnego rodzaju zagwarantowaniem, że coś będzie tak, a nie inaczej. Wtedy zwałoby się przewidywaniem czy upewnianiem, byłoby kolejną domeną umysłu, a nie wolno płynącym życiem.
Wiele osób twierdzi, że chciałoby ufać, ale kiedy nagle zdajemy sobie sprawę z tego, że zaufanie to otwartość na to, że ‘nie wiem’, to uznanie niepewności czegokolwiek- chętne do życia w zaufaniu dłonie- nagle opadają, bo taki obraz zdaje się o wiele mniej atrakcyjny.
Dla tych z nas, którym dane było znaleźć się w miejscu, w którym naprawdę nie było się już czego chwycić- spływające na nasze czoła, w chwili najgłębszej bezsilności- zaufanie- okazywało się największym, najobfitszym darem.
Zaufanie nie da się zrozumieć, nauczyć, nie da się go zrobić. Kiedy rozluźniamy zaciśnięte ciało, wypuszczamy kontrolę i nagle wyłania się przestrzeń, w której- być może na ten moment- nie zmienia się dane trudne doświadczenie, ale jednocześnie zmienia się wszystko, bo zmienia się nasze indywidualne doświadczanie tego doświadczenia.
W zaufaniu skrywa się najsłodsze ukojenie- nagle czujemy bowiem, że choć nie wiemy, nie rozumiemy co i dlaczego się dzieje- to jest coś, jakaś wyższa, niepojęta siła, ta, którą wielu z nas zwie Bogiem i która- choć nie zawsze po naszej myśli, to zawsze jest po naszej stronie. To w niej możemy spocząć, nawet jeśli to czas naszych kilku ostatnich oddechów… bo kiedy ufamy, że jest coś, co wie co jest dla nas właśnie teraz najlepsze- przestajemy się spinać, lęk nas nie porywa, trwamy w zaciekawieniu tym, co takiego nas jeszcze tutaj czeka, jak życie dalej będzie nawigować nas do siebie i do pełni doświadczenia, czego się jeszcze nauczymy, w czym wzrośniemy, co doświadczymy, jak jeszcze zbliżymy się do siebie i do tego niesamowicie pięknego życia.
Nie wiemy kiedy i jak, możemy bawić się w przewidywanie, próbować kontrolować, ale ostatecznie- jedyne ukojenie jest tu, gdzie po prostu UFASZ, gdzie nie musisz rozumieć i wiedzieć, gdzie spokojna spoczywasz w kochających Cię ramionach życia…

————————

18.10 odwiedzę Was w Gdańsku na wieczorze autorskim mojej książki Bogaty Budda. Bierz z życia to, co najlepsze. To cudowna okazja, by spędzić razem czas na żywo- serdecznie Cię zapraszam do Empik galeria bałtycka o godz 18:00 i koniecznie zabierz swój egzemplarz książki do podpisu

19.10 zaczynamy nowy, bezpłatny cykl sesji online 'Od chaosu do HARMONII. Kurs Przyciągania’. Zaglądnij TUTAJ, by zobaczyć tematy sesji oraz zapisać się na całość cyklu.

26.11 rozpoczęcie 3 tygodniowego Kursu Przyciągania Pieniędzy. Zaglądnij za stronę, by o nimi poczytać i się przyłączyć.

Bogaty Budda to książka, które zmienia, prawdziwie otwiera na życie i doświadczanie jego nieograniczonej obfitości.

W ciągu pierwszego miesiąca od daty premiery kupiliście jej wszystkie egzemplarze, obecnie trwa jej dodruk. Bogaty Budda w czerwcu znalazł się na 10 miejscu rankingu bestsellerów Sensus oraz w pierwszej 20-stce Top 100 Empiku. Napisano na jej temat obszerny artykuł w sierpniowym wydaniu magazynu Sens, lipcowym Czwartym Wymiarze oraz na licznych blogach.

Książka jest o OBFITOŚCI, wychodzeniu z mentalności braku i uczeniu bogatego doświadczania- w mojej książce ’Bogaty Budda. Bierz z życia to, co najlepsze’

Zamów ją TUTAJ.

Wczoraj dotarła do mnie Twoja książka i naprawdę jestem nią całkowicie pochłonięta. Póki co jestem na 5 rozdziale i każda wolną chwilę przeznaczam na jej zgłębianie.Czytając,mam wrażenie,że pisałaś ją „pode mnie”.Choć o wielu aspektach poszukiwań własnego balansu znam już z Twoich nagrań to tutaj znajduję nowe,inne drogowskazy do znalezienia tego „złotego’środeczka”.

Książka jest wspaniałym „nośnikiem” w  w bardziej zrozumiałe i przewidywalne życie.Pozwala ogarnąć i pojąć wiele,zdawałoby się,nieistotnych zdarzeń w naszym życiu.Przeczytałam ją w wielkim pośpiechu jak w upalny dzień łapczywie pije się wodę aby  szybko zaspokoić pragnienie.Teraz,zamierzam jeszcze raz ją przeczytać ale podejść do tematu bardziej przygotowaną- zaopatrzyłam się w flamaster i zamierzam podkreślać to co chciałabym szczególnie utrwalić sobie w głowie.

Bardzo Ci dziękuję za tę wiedzę,która bardzo ze mną rezonuje i jest mega przystępna w czytaniu.

Czekając na Bogatego Buddę zaczęłam żałować  nieprzemyślanego  zakupu o książce która prawdopodobnie okaże się kolejną typu Prawo przyciągania i pseudoduchowości wykorzystywanej do pompowania swojego sprawstwa w oparach duchowego narcyzmu. Nawet zastanawiałam się kto z moich znajomych lubi new age to dam. Zajrzałam i  jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Bardzo.Dziękuje za książkę w której odnajduję dużo mądrości a nie duchowego lub rozwojowego zadufania. To co piszesz jest mi bliskie.